Wypolerowany lakier z grubą warstwą wosku, wyplakowane opony i elegancko umyty silnik. Tak powinien wyglądać klasyk. Należy go trzymać w ogrzewanym i przewiewnym garażu. Pojazd najlepiej przykryć delikatną narzutą, która będzie chronić przed kurzem. Oczywiście klasyki nie służą do jazdy! Owszem, raz w roku, latem, w słoneczną niedzielę można kilka kilometrów przejechać. Trzeba tylko koniecznie pamiętać o tym, żeby nie wkręcać silnika na wysokie obroty! W końcu to zabytek! Wszystko jest takie delikatne.
Bardzo ważne jest, aby wiek naszego klasyka podkreślić odpowiednią ilością gadżetów z epoki. Wiatraczek na szybie, paczka Radomskich na półce przy lewarku zmiany biegów oraz aparat Zorka na tylnej półce pozwolą wszystkim zauważyć, że mają do czynienia ze świadomym właścicielem klasyka.
Na szczęście nie wszyscy tak uważają. Pokazany tu Aston Martin 1.5-Litre International ‚LM5’ miał więcej szczęścia. W 1931 roku rozpoczął swoją wyścigową karierę. Od tego czasu utrzymywany jest cały czas w nienagannym stanie technicznym, ale nikt nie ośmielił się podnieść ręki na jego unikatową patynę. Jest piękna i nadaje temu pojazdowi wyjątkowego charakteru.