Nawet nie pamiętam kiedy ostatni raz byłem na Bemowie! A przecież to miejsce tak miło mi się kojarzy – odbyło się tu wiele startów bardzo miło wspominanych rajdów. Brałem tu też udział w kilku pamiętnych próbach sportowych. Niestety ostatnio długo nie miałem okazji udziału w żadnych rajdach dla pojazdów zabytkowych. Powrót na teren autodromu był więc dla mnie bardzo miłym wydarzeniem.
Powodem, dla którego zawitałem w to miejsce było zaproszenie, które otrzymałem od Adama z Petrolfans. Szukał pilota. Super. Bardzo lubię nawigację! Tym razem jednak nie chodziło o rozszyfrowywanie choinek, planów czy innych itinererowych wyzwań. Tym razem chodziło o pilotowanie w imprezie na regularność! Moje doświadczenie w imprezach tego typu jest symboliczne. Do tego trudno nazwać mnie mistrzem liczenia w pamięci. Trochę się bałem czekającego mnie wyzwania.
Głównym celem tej imprezy była popularyzacja rajdów na regularność wśród osób niedoświadczonych, oraz zapewnienie przystępnej możliwości treningu tym bardziej zaawansowanym. Super inicjatywa!
Nie było tu mowy o ciśnieniowaniu się na wynik, składaniu protestów czy patrzeniu wilkiem na rywali. Piknikowa, luźna atmosfera, miłe towarzystwo, sympatyczni organizatorzy – wspomnienia są bardzo entuzjastyczne. Nie wygraliśmy, ale przekonaliśmy się, że chyba warto bliżej zapoznać się z regularnością.
Zdjęcia podczas tej imprezy wykonałem manualnym aparatem na film. Jakim? O tym w drugiej części.