Odbywającej się corocznie Auto Nostalgii przybył konkurent. Jest on na tyle niemiły (pohamujmy się od innych epitetów), że swoje targi zorganizował w tym samym czasie co starsza impreza. Wiele osób zastanawiało się, jak odbije się to na tegorocznym wydaniu. Widać drobne osłabienie ale Auto Nostalgia trzyma formę. W porównaniu z poprzednią edycją, na hali było trochę luźniej. W jednym z rogów było nawet całkiem pusto. Najwięksi wystawcy stawili się jednak prawie w komplecie. Porsche, podobnie jak przed rokiem, pokazało eksponaty z muzeum w Stuttgarcie. Stanowisko Mercedesa zazwyczaj pretendowało do miana najlepiej przygotowanego. W tym roku znacznie ograniczono rozmach. U Citroeniarzy dziwnie luźno. Widać było zaangażowanie Toyoty. Dobrze, że kolejni producenci dostrzegają potencjał w promowaniu swojej marki odwołując się do historii. Mało znana pierwsza generacja Priusa zaczyna być akceptowana jako klasyk. Chyba największe wrażenie zrobiło na mnie stanowisko, które prezentowało samochody marki Jensen. Pięć samochodów tej marki w jednym miejscu. Tego się często nie spotyka. Właściwie to prawie nigdy się tego nie spotyka. Uwagę zwracał też odrestaurowany Star. Szkoda, że tak rzadko widuje się wyremontowane ciężarówki.
Podsumowanie będzie krótkie. Edycja 2016 Auto Nostalgii wyglądała bardzo podobnie do wszystkich poprzednich. Trudno coś więcej powiedzieć.