Na wyprawę do Classic Remise Düsseldorf zabrałem tylko analogowy aparat. W dzisiejszych czasach to odważny pomysł. Możliwość zobaczenia świeżo wykonanego zdjęcia na wyświetlaczu pozwala czuć się bezpieczniej. Nie tylko wiemy, że zdjęcie zostało poprawnie naświetlone, ale też dostajemy potwierdzenie, że sprzęt działa poprawnie. Może być to złudne. Karta pamięci w każdej chwili może wyzionąć ducha i do domu wrócimy jedynie z bezwartościowym kawałkiem plastiku.
Nie bez znaczenia jest też to, jak miło działa mechanika w niektórych aparatach. Użyty do wykonania tych zdjęć Nikon F3 to jeden z najlepiej wykonanych aparatów w historii. Każde użycie dźwigni naciągu filmu i spustu migawki to przyjemne doświadczenie, dodatkowo okraszone zapachem filmu odczuwalnym po przyłożeniu oka do wziernika aparatu.