Jedną z największych atrakcji tegorocznej edycji Concorso była kategoria, w której prezentowane były samochody Formuły 1 z różnych epok. Jako kibic tego sportu bardzo się z tego powodu cieszyłem. Na miejscu okazało się jednak, że patrzenie na bolidy to wcale nie wszystko, na co można było liczyć. Obok samochodów można było dostrzec urokliwe wózeczki wyposażone w urządzenia służące do ich odpalania. Gdy tylko któraś z tych bestii ożywała, od razu zbierał się przy niej niemożliwy do przebycia tłum trzymających w górze telefony gapiów. Nie trzeba się jednak było tłoczyć, hałasu było tyle, że można było się nim napawać stojąc spokojnie kawałek dalej. Nie wiem też po co nagrywać ten dźwięk na telefonie. Żaden mikrofonik ani głośniczek nie oddadzą potęgi brzmienia tych silników. To trzeba usłyszeć osobiście. Niewątpliwą gratką było też to, że samochody te poruszały się o własnych siłach podczas pokazu.
Oczywiście formuły nie były jedyną atrakcją. Nad urodą przepięknej Alfy Romeo 33/2 Stradale można by się rozpisywać długo, ale zamiast analizować kolejne literki, lepiej nacieszyć oczy jej zdjęciami. Warto zauważyć, że aby pojazd mógł zaistnieć podczas tej imprezy, wcale nie musi być wyjątkowo drogi czy mocny. Zbudowany na bazie zwykłej pięćsetki plażowy Fiacik ujmował swoim urokiem.
Zapraszam do przejrzenia drugiej części galerii z Concorso d’Eleganza Villa d’Este 2018.