Za każdym razem jadąc pociągiem przez Skierniewice zerkałem w kierunku tamtejszej parowozowni. Obrotnica zawsze kusiła swoimi krągłościami a rdza przyciągała swoim chrupaniem. Powtarzałem sobie wtedy, że muszę wreszcie sprawdzić jak się tu dostać i przyjechać tu porobić zdjęcia. Kończyło się to jednak tak jak w większości takich przypadków. Zbierałem się w sobie przez kilka lat. I nic. W końcu, z pomocą przyszedł tegoroczny rajd Żuka. Kiedy wjechaliśmy na ulokowaną na terenie parowozowni metę wiedziałem, że mam za co podziękować organizatorom rajdu.
Niestety, w samej parowozowni nie było za dużo okazji do fotografowania. Obsługa pilnowała by nie oddzielać się od sporej grupy. Muszę tu jeszcze kiedyś wrócić. Mam nadzieję, że teraz już nie będę się zbierał w sobie przez kilka lat. Na zachętę, kilka zdjęć.